wtorek, 30 lipca 2013

Lakier Rimmel 60 Seconds #2

Witam kochane w ten upalny dzień! :)
Zachowanie Polaków bardzo mnie bawi - jak jest zimno, to wszyscy narzekają, jak jest ciepło, to też narzekają. Nie ma jak im dogodzić! Postanowiłam więc nie narzekać na upały, tylko orzeźwić się zimnym Spritem z lodem :) A żeby poprawić sobie humor, to do szklanki włożyłam też różową parasolkę i różową słomkę. 
Od razu lepiej! :)

Wiem, że ostatnio (nie licząc wyprzedażowych łupów) był post z szybkoschnącym lakierem Rimmel i dziś jest kolejny, ale jakość i cena tych lakierów jest bardzo atrakcyjna, więc nie mogłam się oprzeć. I na tym poście się nie skończy, bo już jutro/pojutrze kolejny lakierek z tej serii ;)





INFO:
- Odcień nr. 315 Ready, Aim, Paint!
- Lakier szybkoschnący
- Pojemność: 8ml
- Łatwa aplikacja
- Szeroki pędzelek
- Wystarcza jedna warstwa







Lakier kupiony na obniżce, lecz niestety nie wiem za ile (kupowała mama:)). Czerwone paznokcie kojarzą mi się ze świętami. To jest jedyna pora roku, kiedy maluję je na ten kolor. Postanowiłam zrobić wyjątek, ale jednak zmywam lakier i maluję na coś mniej "świątecznego".


Paznokcie były malowane na szybko, bo miałam dosłownie kilka minut do autobusu i lakier jak najbardziej się sprawdził. Pomalowałam pazurki w kilka minut, nałożyłam jedną warstwę i nawet nie zauważyłam kiedy, a paznokcie były już suche. :) 
Jak najbardziej polecam!


I to nie koniec szybkoschnących lakierów Rimmel w tym tygodniu! Już niebawem śliczny fiolet :) 
Upalnego dnia!

piątek, 26 lipca 2013

Szybkie wyprzedażowe zakupy

Dzisiejszy post z wczorajszymi zdobyczami :) 
Wczoraj odwiedziłam z siostrą dziadków i przy okazji wybrałyśmy się ze znajomymi do kina na Minionki (film wybrany przez najmłodszych, czyli moją siostrę i jej kolegę), a po filmie wyskoczyłam na szybkie, wyprzedażowe zakupy :)
Patrzcie co upolowałam! 

Przed wyjazdem nad morze, czyli 2 tygodnie temu chciałam kupić tę bluzkę. Kosztowała  22,90PLN,  więc stwierdziłam, że ją sobie odpuszczę i za to kupiłam śliczną spódnicę. Wczoraj na metce widniały dwie ceny: skreślona 22,90 i nowa - 12,90. Oprócz tego w sklepie mieli przecenę na wszystkie ubrania z wyprzedaży -20%, więc za koszulkę dałam jedynie 10,30PLN :)


Odkąd mam bloga i przeczytałam o woskach Yankee Candle poszukuję kominka. Nie kupowałam jeszcze wosków, bo chciałam najpierw mieć kominek i wreszcie się udało! 
W Home&You znalazłam dwa kominki. Jeden zielony za 19PLN, a drugi biały za 25PLN. Bardziej pasował mi biały, więc już chciałam iść z tym droższym do kasy, kiedy zauważyłam zestaw: kominek, dwie małe świeczki, olejek i trzy świeczki w takich małych kieliszkach. Po zobaczeniu ceny odłożyłam ten droższy kominek. Przed przeceną zestaw kosztował 39PLN. Po pierwszej przecenie 27,30, a ja zapłaciłam 19,50PLN. Czy to nie była okazja? :) 


Jedynie nie jestem pewna czy ten kominek nie jest "za płaski" na wosk. 
Posiadaczki Yankee Candle pytanie do Was: muszę kupić nowy kominek, czy ten będzie dobry? 
Już nie mogę się doczekać aż zamówię swoje pierwsze woski! :) 


I teraz kolejny zakup zachęcony przez blogosferę, czyli krem do rąk z Yves Rocher. Miałam już wiele kremów, a dobre recenzje blogerek skłoniły mnie do wypróbowania naturalnych kosmetyków tej marki. Przed przeceną krem kosztował 13,90, a ja zapłaciłam 10,90PLN:)


Pierwszy raz byłam w tym sklepie i sprzedawczynie zachęciły mnie do założenia kart stałego klienta, na której zbieram pieczątki za zakupy i wymieniam je na kosmetyki. Oprócz tego będą miała jakieś dodatkowe zniżki i dostałam kupon na darmową maskarę, więc jestem zadowolona.
W ramach zapisania się dostałam torbę na zakupy, wspomniany kupon na tusz do rzęs i dwie zniżki (-40% na wybrany kosmetyk i -30% na 1 kosmetyk do makijażu). Panie dały mi też książeczkę o karcie stałego klienta, a w kopercie były też próbki kosmetyków :) 
Oj chyba będę często tam zachodzić :P Już się polubiliśmy!


Na tym moja kolekcja próbek się nie skończyła, bo później dostałam od mamy próbkę mleczka pod prysznic z Luksji.


I na koniec nie wyprzedażowo, bo za pełną cenę zmywacz do paznokci z Eveline za ok. 10PLN


To by było na tyle. Krem do rąk testuję od wczoraj, więc za jakiś czas recenzja. :)
Upolowałyście coś na wyprzedażach?

sobota, 20 lipca 2013

Lakier Rimmel 60 Seconds #1


Czułam się naga bez pomalowanych paznokci, a nie miałam dużo czasu, więc sięgnęłam po nowy szybkoschnący lakier w mojej kolekcji, czyli Rimmel, 60 Seconds. 





INFO:
- Odcień nr. 260 Funtime Fuschia
- Lakier szybkoschnący 
- Łatwa aplikacja
- Szeroki pędzelek
- Wystarcza jedna warstwa krycia
- Odbarwia paznokcie










Lakier kupiony w Rossmanie na obniżce -25% za 7,50PLN jeśli się nie mylę.
Malowanie paznokci tym lakierem było bardzo szybkie i przyjemne. Szeroki pędzelek ułatwił malowanie i wystarczyły dwa pociągnięcia na paznokciu. 
Byłam sceptycznie nastawiona na szybkość wyschnięcia przez moje inne lakiery 60 Seconds, które długo wysychały, ale ten mnie zdziwił. Nawet nie zauważyłam kiedy, a paznokcie były już suche i błyszczące. 
Nie lubię jednej warstwy, więc dla uzyskania głębszego koloru zdecydowałam się na dwie. 
Jedynym minusem tego lakieru jest to, że po zmyciu paznokcie są odbarwione. 


Malowałyście paznokcie lakierami z tej serii?

piątek, 19 lipca 2013

Mój pierwszy Liebster Blog Award

Jakiś czas temu zostałam nominowana do Liebster Blog Award przez Verę z bloga http://fmgroupnow.blogspot.com
Bardzo dziękuję! 
Każdy kto otrzymał nominację musi nominować kolejne 11 blogów, odpowiedzieć na 11 pytań i samemu też wymyślić 11 pytań, na które muszą odpowiedzieć nominowani przez ciebie. Nie można również nominować bloga, który cię nominował.
Ale teraz odpowiem na pytanka :) 

1. Jak długo prowadzisz bloga?
Bloga prowadzę ponad miesiąc, dokładnie od  6 czerwca 2013 roku :)
2. Co lubisz robić w wolnym czasie?
W wolnym czasie lubię włożyć dresik, skoczyć pod kocyk z kubkiem herbaty (herbatę piję niezależnie od pory roku) i obejrzeć odcinek jakiegoś serialu lub film. 
3. Czego byś nigdy w życiu nie zrobiła?
Never say never
Mówiłam, że nigdy nie pójdę do pewnego liceum, a właśnie tam wylądowałam :P
4. Jaką porę roku lubisz najbardziej?
Zdecydowanie lato!
5. Jaki jest Twój kosmetyczny niezbędnik?
Tusz do rzęs! Bez niego ani rusz :) 
6. Jaka jest Twoja ulubiona część garderoby?
Bluuuzki!
7.  Jakie blogi odwiedzasz najczęściej?
Makijażowe porady :) 
8. Ulubiony miesiąc?
Czerwiec! 
9. Książka czy film? A może serial?
Książka/serial/film. Nie mam jednego ulubieńca, lubię wszystko! :) 
10. Lubisz gotować?
Oczywiście :)
11. Ulubiony kolor?
Różowy! 

A teraz pytania dla kolejnych blogów:
1. Dlaczego założyłaś bloga?
2. O czym prowadzisz swój blog?
3. Jakie jest twoje hobby?
4. Ulubiona piosenka?
5. O czym lubisz czytać na innych blogach?
6. Na jaki film chciałabyś się wybrać teraz do kina?
7. Ulubiona potrawa? 
8. Ulubiony serial?
9. Jaka jest Twoja ulubiona marka kosmetyków?
10.  Gdzie spędziłaś/spędzisz tegoroczne wakacje?
11. Jakie jest Twoje motto?

Nominuję:
1. http://adziaem.blogspot.com/
2. http://streetfashionforeveryday.blogspot.com
3. http://i-am-journalist.blogspot.com
4. http://a-drop-of-happiness.blogspot.com
5. http://maymiodek.blogspot.com
6. http://nuttinbutstyle.blogspot.com/
7. http://czytamysobie.blogspot.com/
8. http://passion-make-up.blogspot.com/
9. http://cytruska87.blogspot.com/
10. http://blogowyswiat.blogspot.com/
11. http://kanapowicz.blogspot.com/


 Życzę miłego dnia! 
A już jutro pazurki! :)  

czwartek, 18 lipca 2013

Ziaja, maseczka oczyszczająca

Baaaardzo przepraszam za swoją nieobecność. Mogę ją jedynie usprawiedliwić wyjazdem nad morze, pomocą w koloniach dla dzieci oraz uczestnictwem w zajęciach teatralnych i fotograficznych. Mamy premierę spektaklu (parodię "Rancza") w poniedziałek, a swój photobook skończę na koniec wakacji. Te zajęcia wiele mi dały!
Jedno zdjęcie z naszego pierwszego pleneru robione moim aparatem, czyli cyfrówką Nikona:

 Więcej "profesjonalnych" fotek, tych naprawdę dobrych pewnie pokażę we wrześniu, ale czasami może będę coś Wam pokazywała :) 

A teraz przejdę do tematu postu, a mianowicie maseczki oczyszczającej z glinką szarą z Ziaji.


INFORMACJE OD PRODUCENTA:


WSKAZANIA
cera mieszana, tłusta, trądzikowa

SUBSTANCJE AKTYWNE
• glinka szara oczyszczająca
  - zawiera siarkę, magnez, wapń oraz mangan
  - jest źródłem mikroelementów: głównie krzemu (około 45%), glinu (około 30%) i żelaza (około 2,5%)
• kompleks proteinowo-cynkowy
  - łączy właściwości antybakteryjne cynku i łagodzące protein
  - zapobiega powstawaniu podrażnień, wywołanych nadmiernym gromadzeniem się sebum na powierzchni skóry
  - reguluje proces keratynizacji naskórka oraz chroni przed nadmierną utratą wody
• prowitamina B5
  - aktywnie nawilża oraz skutecznie regeneruje podrażniony naskórek
• alantoina
  - pochodna mocznika o doskonałych właściwościach kojących i osłaniających naskórek
  - skutecznie łagodzi podrażnienia oraz zmniejsza skłonność do ich powstawania

DZIAŁANIE
• zmniejsza widoczność rozszerzonych porów
• normalizuje pracę gruczołów łojowych
• skutecznie łagodzi podrażnienia skóry 


MOJA OPINIA:
 Maseczkę kupiłam na jednej z przecen w Rossmanie za 1,29 PLN. 
Użyłam ją, kiedy poczułam, że moja twarz potrzebuje oczyszczenia w pewien pochmurny poranek. I muszę przyznać, że miło mnie zaskoczyła. 
Maseczka dobrze się nakłada i dobrze się zmywa. Piętnaście minut minęło bardzo szybko i nawet nie poczułam, że mam coś na twarzy.
Moja buźka po maseczce była wygładzona, matowa i nawilżona. Czułam się świeżo, a moim make-up'em był tylko tusz do rzęs. 
Wcześniej cały czas kupowałam maseczkę Siarkowa Moc (pisałam o niej tutaj), która kosztowała mnie 3,50PLN, czyli cenę dwóch i pół maseczek Ziaji! Jeju, ale przepłacałam :P 
Bardzo się polubiłam z maseczkami Ziaji. Wypróbowałam jeszcze nawilżającą, ale o niej kiedyś :) 




Ogólna ocena:
polecam!








Jakiś czas temu zostałam nominowana do Liebster Blog Award przez Verę z bloga http://fmgroupnow.blogspot.com 
Bardzo dziękuję i już jutro zapraszam na Liebsterowy post! :) 

niedziela, 7 lipca 2013

Tisane, Balsam do ust

Dziś zapraszam na post z recenzją balsamu do ust od Herba Studio - Tisane
Aż wstyd się przyznać, że aż tydzień miną od ostatniego posta, ale w pierwszym tygodniu wakacji baaardzo leniuchowałam i nic mi się nie chciało robić. Ale za to wracam po odpoczynku z kilkoma recenzjami!


INFORMACJE OD PRODUCENTA: 
Wskazania:    
  • Usta spękane, spierzchnięte z powodu czynników atmosferycznych, przeziębienia, opryszczki.
  • Usta wysuszone.
  • Ochrona przed słońcem, mrozem, wiatrem, deszczem.
Działanie:    
  • Wygładza szorstkie, spierzchnięte usta przywracając aksamitną gładkość.
  • Chroni usta przed wpływem czynników środowiskowych jak słońce, wiatr, deszcz, mróz.
  • Odżywia delikatną skórę warg.
  • Nawilża i chroni usta przed wysychaniem.
  • Regeneruje naskórek uszkodzony wskutek działania czynników atmosferycznych, otarć oraz opryszczki.
Skład:   
Wosk pszczeli, miód, olej rycynowy, oliwa, ekstrakt z melisy, jeżówki purpurowej i ostropestu plamistego, witamina E.

Opakowanie:   4.7ml


 MOJA OPINIA:
Nie mogę się doczekać aż pójdę do kosmetyczki i powiem jej, że wreszcie kupiłam Tisane. Męczy mnie tym balsamem od roku, ale mi jakoś nigdy nie było po drodze. 
Kupiłam za ok. 9 PLN w Aptece. 
Od momentu odkręcenia wieczka zakochałam się w tym zapachu. Taki trochę miodzik. 
Już po pierwszym użyciu usta są nawilżone, a po kilku dniach gładziutkie.
Miałam podrażnioną skórę nad ustami (po deplacji woskiem) i dwa razy posmarowałam Tisane, a wszelkie bóle i zaczerwienienia zniknęły. 
Dołączam do mojej listy must have!






Ogólna ocena: 
Można się uzależnić! :D