czwartek, 18 lipca 2013

Ziaja, maseczka oczyszczająca

Baaaardzo przepraszam za swoją nieobecność. Mogę ją jedynie usprawiedliwić wyjazdem nad morze, pomocą w koloniach dla dzieci oraz uczestnictwem w zajęciach teatralnych i fotograficznych. Mamy premierę spektaklu (parodię "Rancza") w poniedziałek, a swój photobook skończę na koniec wakacji. Te zajęcia wiele mi dały!
Jedno zdjęcie z naszego pierwszego pleneru robione moim aparatem, czyli cyfrówką Nikona:

 Więcej "profesjonalnych" fotek, tych naprawdę dobrych pewnie pokażę we wrześniu, ale czasami może będę coś Wam pokazywała :) 

A teraz przejdę do tematu postu, a mianowicie maseczki oczyszczającej z glinką szarą z Ziaji.


INFORMACJE OD PRODUCENTA:


WSKAZANIA
cera mieszana, tłusta, trądzikowa

SUBSTANCJE AKTYWNE
• glinka szara oczyszczająca
  - zawiera siarkę, magnez, wapń oraz mangan
  - jest źródłem mikroelementów: głównie krzemu (około 45%), glinu (około 30%) i żelaza (około 2,5%)
• kompleks proteinowo-cynkowy
  - łączy właściwości antybakteryjne cynku i łagodzące protein
  - zapobiega powstawaniu podrażnień, wywołanych nadmiernym gromadzeniem się sebum na powierzchni skóry
  - reguluje proces keratynizacji naskórka oraz chroni przed nadmierną utratą wody
• prowitamina B5
  - aktywnie nawilża oraz skutecznie regeneruje podrażniony naskórek
• alantoina
  - pochodna mocznika o doskonałych właściwościach kojących i osłaniających naskórek
  - skutecznie łagodzi podrażnienia oraz zmniejsza skłonność do ich powstawania

DZIAŁANIE
• zmniejsza widoczność rozszerzonych porów
• normalizuje pracę gruczołów łojowych
• skutecznie łagodzi podrażnienia skóry 


MOJA OPINIA:
 Maseczkę kupiłam na jednej z przecen w Rossmanie za 1,29 PLN. 
Użyłam ją, kiedy poczułam, że moja twarz potrzebuje oczyszczenia w pewien pochmurny poranek. I muszę przyznać, że miło mnie zaskoczyła. 
Maseczka dobrze się nakłada i dobrze się zmywa. Piętnaście minut minęło bardzo szybko i nawet nie poczułam, że mam coś na twarzy.
Moja buźka po maseczce była wygładzona, matowa i nawilżona. Czułam się świeżo, a moim make-up'em był tylko tusz do rzęs. 
Wcześniej cały czas kupowałam maseczkę Siarkowa Moc (pisałam o niej tutaj), która kosztowała mnie 3,50PLN, czyli cenę dwóch i pół maseczek Ziaji! Jeju, ale przepłacałam :P 
Bardzo się polubiłam z maseczkami Ziaji. Wypróbowałam jeszcze nawilżającą, ale o niej kiedyś :) 




Ogólna ocena:
polecam!








Jakiś czas temu zostałam nominowana do Liebster Blog Award przez Verę z bloga http://fmgroupnow.blogspot.com 
Bardzo dziękuję i już jutro zapraszam na Liebsterowy post! :) 

3 komentarze:

  1. A mnie naszedł maseczkowy leń :D jakos nie moge sie zebrać żeby tez ją wypróbować :D

    OdpowiedzUsuń
  2. ogólnie lubię produkty z Ziaji. Może kiedyś wypróbuje :)

    OdpowiedzUsuń
  3. nie miałam jeszcze tej maseczki :)

    OdpowiedzUsuń