niedziela, 8 września 2013

Moje małe, pierwszy DIY! :)

Wielkimi krokami zbliżam się do remontu mojego pokoju. 
Z ciemno brzoskwiniowego koloru ścian będzie ciemny róż!
Mam swoją własną garderobę, ale też nieużywaną szafę w pokoju. W jej miejsce stanie moja toaletka. Jestem bardzo podekscytowana i już się nie mogę doczekać efektu. 

I swój remont zaczęłam od małego DIY :D  
Teraz będę miała motywacje do całego remontu! 

Oczywiście nie byłabym sobą, gdybym nie zaczęła od końca, więc zaczynam dodatkami :P 
I jak Wam się podoba? 


Zmieniałam nazwę z sweetday66 na PolciaM :) 
Zaczynając blogować chciałam jak najbardziej pozostać anonimowa, ale im dłużej jestem w blogosferze, to czuję, że mogę i chcę być sobą! 

poniedziałek, 2 września 2013

Victoria's Secret, Good Day Sunshine - mgiełka do ciała

Jak dla mnie wrzesień zaczął się dopiero dziś. 
Idąc do szkoły zobaczyłam na trawnikach liście i tak jakoś smutno mi się zrobiło. W te wakacje słońca za wiele nie było, zima była długa, a jak spoglądam za okno, to chce się jechać do jakiś ciepłych krajów!  
Jak pomyślę o kolejnej zbliżającej się jesieni, deszczach, zimie, kurtkach, szalikach, to aż zapaliłam sobie kominek z letnim woskiem od Yankee Candle. I zabrałam się za przygotowywanie dla Was jakiejś pozytywnej (chodzi mi głównie o pozytywną energię:D) recenzji. 

Miałam inne plany, ale dziś przedstawiam Wam mgiełkę do ciała 
 Victoria's Secret - Good Day Sunshine :)


 Mgiełka Victoria's Secret - Good Day Sunshine o zapachu brzoskwini i niebieskiej frezji. 


Zapach bardzo przyjemny. Mi się kojarzy z czymś "ciepłym". 
Idealny na taką ponurą pogodę. Działa na zmysły i od razu promyczki poprawiają zły nastrój :)
 Używam czasami jej zamiast perfum i opryskuję nią ubrania. Trzyma się nawet długo. 


 Aplikacja jest bardzo wygodna, a buteleczka poręczna i cieszy oko ;)
 Mgiełka jest też niesamowicie wydajna. 


Alkohol denat na samym początku. O tym "paskudztwie" dowiedziałam się niedawno, ale na szczęście nie używam mgiełki bezpośrednio na ciało. 
Alkoholu nie czuć też przy samym stosowaniu, jak przy użyciu mgiełek z Avonu.
 

Pojemność: 259mL
Cena: dostałam jako prezent, ale myślę, że ok. $20, może mniej ;) 
Dostępność: kupione w USA, ale myślę, że na ebay'u można znaleźć :)  Nie wiem czy w Polsce są dostępne, więc dalej będę "oszczędzać" ;)
 



Jest to moja pierwsza mgiełka. 
Bardzo mnie zadowoliła i w niedalekiej przyszłości wypróbuję inne mgiełki do ciała :) 
Polecacie jakieś? 
 

Źródło: weheartit.com

niedziela, 11 sierpnia 2013

Yves Rocher, Beaute des mains, nawilżający krem do rąk

 
 Cześć wszystkim!

Pogoda za oknem nie zaprasza, żeby wyjść na podwórko. Byłam przez chwilę, ale miałam na sobie bluzkę na ramiączkach i zmarzłam, więc wróciłam i zabrałam się za post o  kremie do rąk z Yves Rocher w bardzo słonecznym opakowaniu :)

Zapraszam! 








INFORMACJE OD PRODUCENTA:
Natychmiast i długotrwale nawilża dłonie.
Chroni przed czynnikami zewnętrznymi.

Składnik aktywny:
Wyciąg z arniki bio o właściwościach ochronnych.

Konsystencja lekka, szybko wchłaniająca się, nie pozostawia lepkich dłoni.
Formuła bez parabenów.

Gest dla ochrony środowiska:
Aby ograniczyć zły wpływ na środowisko: opakowanie wykonane z jednego materiału, bez dodatkowych etykiet, aby ograniczyć zużycie plastiku. 

MOJA OPINIA: 
Już długo poszukuję swojego idealnego kremu do rąk. 
Niezależnie od pory roku moje dłonie są często suche, więc wypróbowałam już sporo kremów. 
Jakiś czas temu po dobrych recenzjach blogerek o  naturalnych kosmetykach zdecydowałam się na nawilżający krem do rąk z Yves Rocher. 
Pierwsze wrażenie po użyciu: idealny na lato! 
Dłonie były dobrze i długo nawilżone. 
Krem szybko się wchłania, pozostawia uczucie świeżości i przyjemny kwiatowy zapach. 
Konsystencja gęsta i stała. 
Opakowanie jest bardzo wydajne, a cena stosunkowo niska. 
Zapłaciłam z obniżką ok. 11PLN, ale wiem, że czasami można trafić jeszcze taniej :)

 



Ogólna ocena: 4/5 









Miał ktoś? Lubicie kosmetyki Yves Rocher? 
Ja się chyba polubię z tą marką ;)

wtorek, 6 sierpnia 2013

Efektima, Claryfing Mask - maska glinkowa oczyszczająca



 Witam wszystkich w ten piękny dzień :) 
Piszę szybko posta i uciekam się opalać! Trzeba korzystać, póki jest pogoda. 
Wczoraj z moimi ziomkami chcieliśmy jechać nad zalew, ale niestety padał deszcz, więc pojechaliśmy do kina na "Obecność". Nie wiem o czym był film, bo miałam przez większość czasu zamknięte oczy :P Nie lubię horrorów, już bym chyba wolała iść na Smerfy! Teraz odliczam dni di 15 sierpnia, czyli premiery "Millerów", film może być boski!

Dobra, dobra, ale przechodzę już do tematu- 
Efektima, Claryfing Mask - maska glinkowa oczyszczająca.




INFORMACJE OD PRODUCENTA:

 Nowoczesna, szybko działająca maseczka. Zapewnia natychmiastowy efekt poprawy wyglądu skóry. Zastosowane składniki aktywne sprawiają, że skutecznie oczyszcza, usuwa nadmiar sebum oraz zapobiega powstawaniu nowych niedoskonałości na skórze. Koi i łagodzi podrażnienia. Dodatkowo maseczka wzbogacona została w wyciąg z bergamotki, który tonizuje, nawilża i pobudza skórę do regeneracji. Efektem zabiegu jest odświeżona, pełna naturalnego blasku skóra. Pory zostają doskonale oczyszczone, a skóra odpowiednio przygotowana do przyjęcia nowych cennych składników.

skład:

sposób użycia: 


MOJA OPINIA: 
Po nałożeniu maseczki na twarz poczułam przyjemny chłód i orzeźwienie. No i jeszcze obłędny zapach maseczki! Chyba ze wszystkich, których używałam, ta pachniała najładniej.  
Kiedy po 20 minutach spojrzałam w lustro, to nie byłam pewna, czy uda mi się zmyć maskę z twarzy -wyglądała na mocno zaschniętą, a miałam już kiedyś problemy ze zmyciem maseczki, lecz tej pozbyłam się bardzo szybko i bez problemów.
Po użyciu maseczki twarz wygląda na, czystą, świeżą i matową. Pory są zmniejszone, a skórą w dotyku miękka i sprężysta. Jest wyraźna różnica :)
Pierwszy raz użyłam tę maseczkę i jestem pozytywnie zaskoczona. Nie sądziłam, że mi się spodoba - kupiłam ją ze względu na ładną saszetkę (sprawdziłam tylko czy jej działanie będzie mi odpowiadało). 
Maseczkę kupiłam w Rossmanie za 2,69PLN, kiedy uzupełniałam po lipcu swoje małe braki. 
Myślę, że się polubimy i dołączy do moich maseczkowych "must have" :)





Ogólna ocena: 
5/5 :)

czwartek, 1 sierpnia 2013

Lakier Rimmel 60 Seconds #3


Nowy miesiąc zaczynam z pięknym kolorkiem na paznokciach i z trzecim postem z lakierem od Rimmel. Zgodzę się z powiedzeniem "do trzech razy sztuka" - ten kolor jest cudny! 

 


INFO: 
- Odcień nr. 622 Oh Boy You're So Fine
- Lakier szybkoschnący
- Łatwa i szybka aplikacja
- Szeroki pędzelek
- Wystarcza jedna warstwa
 - Pojemność: 8ml
 
 
 
 
 
 
 
 
To już ostatni lakier, jaki mam Wam do pokazania przed moją dziesięciodniową "terapią" z odżywką Eveline. Muszę poprawić sobie paznokietki, bo wyglądają strasznie! 
Jeśli chodzi o sam lakier, to chyba się zakochałam! Na koniec sierpnia zrobię post z moimi wakacyjnymi ulubieńcami i ten lakier na 100% się tam pojawi! 
Lakier, a raczej kolor wypatrzyła moja młodsza siostra, która aktualnie ma fioła na punkcie fioletu. Dopóki nie pomalowałam paznokietków, kolor mi się nie podobał, nie jestem jakąś fanką fioletów. Dopiero później się zakochałam! 
Lakier kupiony w Rossmanie za 4,99PLN - mieli chyba jakieś przeceny, czy coś ;) 
Tak samo jak z poprzednikami z tej serii lakier bardzo dobrze się aplikuje, szybciutko schnie i ładnie prezentuje się na paznokciach.  :)
 

Będę malowała, aż mi się znudzi! 
HIT LATA 2013! :)

Podoba się?

wtorek, 30 lipca 2013

Lakier Rimmel 60 Seconds #2

Witam kochane w ten upalny dzień! :)
Zachowanie Polaków bardzo mnie bawi - jak jest zimno, to wszyscy narzekają, jak jest ciepło, to też narzekają. Nie ma jak im dogodzić! Postanowiłam więc nie narzekać na upały, tylko orzeźwić się zimnym Spritem z lodem :) A żeby poprawić sobie humor, to do szklanki włożyłam też różową parasolkę i różową słomkę. 
Od razu lepiej! :)

Wiem, że ostatnio (nie licząc wyprzedażowych łupów) był post z szybkoschnącym lakierem Rimmel i dziś jest kolejny, ale jakość i cena tych lakierów jest bardzo atrakcyjna, więc nie mogłam się oprzeć. I na tym poście się nie skończy, bo już jutro/pojutrze kolejny lakierek z tej serii ;)





INFO:
- Odcień nr. 315 Ready, Aim, Paint!
- Lakier szybkoschnący
- Pojemność: 8ml
- Łatwa aplikacja
- Szeroki pędzelek
- Wystarcza jedna warstwa







Lakier kupiony na obniżce, lecz niestety nie wiem za ile (kupowała mama:)). Czerwone paznokcie kojarzą mi się ze świętami. To jest jedyna pora roku, kiedy maluję je na ten kolor. Postanowiłam zrobić wyjątek, ale jednak zmywam lakier i maluję na coś mniej "świątecznego".


Paznokcie były malowane na szybko, bo miałam dosłownie kilka minut do autobusu i lakier jak najbardziej się sprawdził. Pomalowałam pazurki w kilka minut, nałożyłam jedną warstwę i nawet nie zauważyłam kiedy, a paznokcie były już suche. :) 
Jak najbardziej polecam!


I to nie koniec szybkoschnących lakierów Rimmel w tym tygodniu! Już niebawem śliczny fiolet :) 
Upalnego dnia!

piątek, 26 lipca 2013

Szybkie wyprzedażowe zakupy

Dzisiejszy post z wczorajszymi zdobyczami :) 
Wczoraj odwiedziłam z siostrą dziadków i przy okazji wybrałyśmy się ze znajomymi do kina na Minionki (film wybrany przez najmłodszych, czyli moją siostrę i jej kolegę), a po filmie wyskoczyłam na szybkie, wyprzedażowe zakupy :)
Patrzcie co upolowałam! 

Przed wyjazdem nad morze, czyli 2 tygodnie temu chciałam kupić tę bluzkę. Kosztowała  22,90PLN,  więc stwierdziłam, że ją sobie odpuszczę i za to kupiłam śliczną spódnicę. Wczoraj na metce widniały dwie ceny: skreślona 22,90 i nowa - 12,90. Oprócz tego w sklepie mieli przecenę na wszystkie ubrania z wyprzedaży -20%, więc za koszulkę dałam jedynie 10,30PLN :)


Odkąd mam bloga i przeczytałam o woskach Yankee Candle poszukuję kominka. Nie kupowałam jeszcze wosków, bo chciałam najpierw mieć kominek i wreszcie się udało! 
W Home&You znalazłam dwa kominki. Jeden zielony za 19PLN, a drugi biały za 25PLN. Bardziej pasował mi biały, więc już chciałam iść z tym droższym do kasy, kiedy zauważyłam zestaw: kominek, dwie małe świeczki, olejek i trzy świeczki w takich małych kieliszkach. Po zobaczeniu ceny odłożyłam ten droższy kominek. Przed przeceną zestaw kosztował 39PLN. Po pierwszej przecenie 27,30, a ja zapłaciłam 19,50PLN. Czy to nie była okazja? :) 


Jedynie nie jestem pewna czy ten kominek nie jest "za płaski" na wosk. 
Posiadaczki Yankee Candle pytanie do Was: muszę kupić nowy kominek, czy ten będzie dobry? 
Już nie mogę się doczekać aż zamówię swoje pierwsze woski! :) 


I teraz kolejny zakup zachęcony przez blogosferę, czyli krem do rąk z Yves Rocher. Miałam już wiele kremów, a dobre recenzje blogerek skłoniły mnie do wypróbowania naturalnych kosmetyków tej marki. Przed przeceną krem kosztował 13,90, a ja zapłaciłam 10,90PLN:)


Pierwszy raz byłam w tym sklepie i sprzedawczynie zachęciły mnie do założenia kart stałego klienta, na której zbieram pieczątki za zakupy i wymieniam je na kosmetyki. Oprócz tego będą miała jakieś dodatkowe zniżki i dostałam kupon na darmową maskarę, więc jestem zadowolona.
W ramach zapisania się dostałam torbę na zakupy, wspomniany kupon na tusz do rzęs i dwie zniżki (-40% na wybrany kosmetyk i -30% na 1 kosmetyk do makijażu). Panie dały mi też książeczkę o karcie stałego klienta, a w kopercie były też próbki kosmetyków :) 
Oj chyba będę często tam zachodzić :P Już się polubiliśmy!


Na tym moja kolekcja próbek się nie skończyła, bo później dostałam od mamy próbkę mleczka pod prysznic z Luksji.


I na koniec nie wyprzedażowo, bo za pełną cenę zmywacz do paznokci z Eveline za ok. 10PLN


To by było na tyle. Krem do rąk testuję od wczoraj, więc za jakiś czas recenzja. :)
Upolowałyście coś na wyprzedażach?

sobota, 20 lipca 2013

Lakier Rimmel 60 Seconds #1


Czułam się naga bez pomalowanych paznokci, a nie miałam dużo czasu, więc sięgnęłam po nowy szybkoschnący lakier w mojej kolekcji, czyli Rimmel, 60 Seconds. 





INFO:
- Odcień nr. 260 Funtime Fuschia
- Lakier szybkoschnący 
- Łatwa aplikacja
- Szeroki pędzelek
- Wystarcza jedna warstwa krycia
- Odbarwia paznokcie










Lakier kupiony w Rossmanie na obniżce -25% za 7,50PLN jeśli się nie mylę.
Malowanie paznokci tym lakierem było bardzo szybkie i przyjemne. Szeroki pędzelek ułatwił malowanie i wystarczyły dwa pociągnięcia na paznokciu. 
Byłam sceptycznie nastawiona na szybkość wyschnięcia przez moje inne lakiery 60 Seconds, które długo wysychały, ale ten mnie zdziwił. Nawet nie zauważyłam kiedy, a paznokcie były już suche i błyszczące. 
Nie lubię jednej warstwy, więc dla uzyskania głębszego koloru zdecydowałam się na dwie. 
Jedynym minusem tego lakieru jest to, że po zmyciu paznokcie są odbarwione. 


Malowałyście paznokcie lakierami z tej serii?

piątek, 19 lipca 2013

Mój pierwszy Liebster Blog Award

Jakiś czas temu zostałam nominowana do Liebster Blog Award przez Verę z bloga http://fmgroupnow.blogspot.com
Bardzo dziękuję! 
Każdy kto otrzymał nominację musi nominować kolejne 11 blogów, odpowiedzieć na 11 pytań i samemu też wymyślić 11 pytań, na które muszą odpowiedzieć nominowani przez ciebie. Nie można również nominować bloga, który cię nominował.
Ale teraz odpowiem na pytanka :) 

1. Jak długo prowadzisz bloga?
Bloga prowadzę ponad miesiąc, dokładnie od  6 czerwca 2013 roku :)
2. Co lubisz robić w wolnym czasie?
W wolnym czasie lubię włożyć dresik, skoczyć pod kocyk z kubkiem herbaty (herbatę piję niezależnie od pory roku) i obejrzeć odcinek jakiegoś serialu lub film. 
3. Czego byś nigdy w życiu nie zrobiła?
Never say never
Mówiłam, że nigdy nie pójdę do pewnego liceum, a właśnie tam wylądowałam :P
4. Jaką porę roku lubisz najbardziej?
Zdecydowanie lato!
5. Jaki jest Twój kosmetyczny niezbędnik?
Tusz do rzęs! Bez niego ani rusz :) 
6. Jaka jest Twoja ulubiona część garderoby?
Bluuuzki!
7.  Jakie blogi odwiedzasz najczęściej?
Makijażowe porady :) 
8. Ulubiony miesiąc?
Czerwiec! 
9. Książka czy film? A może serial?
Książka/serial/film. Nie mam jednego ulubieńca, lubię wszystko! :) 
10. Lubisz gotować?
Oczywiście :)
11. Ulubiony kolor?
Różowy! 

A teraz pytania dla kolejnych blogów:
1. Dlaczego założyłaś bloga?
2. O czym prowadzisz swój blog?
3. Jakie jest twoje hobby?
4. Ulubiona piosenka?
5. O czym lubisz czytać na innych blogach?
6. Na jaki film chciałabyś się wybrać teraz do kina?
7. Ulubiona potrawa? 
8. Ulubiony serial?
9. Jaka jest Twoja ulubiona marka kosmetyków?
10.  Gdzie spędziłaś/spędzisz tegoroczne wakacje?
11. Jakie jest Twoje motto?

Nominuję:
1. http://adziaem.blogspot.com/
2. http://streetfashionforeveryday.blogspot.com
3. http://i-am-journalist.blogspot.com
4. http://a-drop-of-happiness.blogspot.com
5. http://maymiodek.blogspot.com
6. http://nuttinbutstyle.blogspot.com/
7. http://czytamysobie.blogspot.com/
8. http://passion-make-up.blogspot.com/
9. http://cytruska87.blogspot.com/
10. http://blogowyswiat.blogspot.com/
11. http://kanapowicz.blogspot.com/


 Życzę miłego dnia! 
A już jutro pazurki! :)  

czwartek, 18 lipca 2013

Ziaja, maseczka oczyszczająca

Baaaardzo przepraszam za swoją nieobecność. Mogę ją jedynie usprawiedliwić wyjazdem nad morze, pomocą w koloniach dla dzieci oraz uczestnictwem w zajęciach teatralnych i fotograficznych. Mamy premierę spektaklu (parodię "Rancza") w poniedziałek, a swój photobook skończę na koniec wakacji. Te zajęcia wiele mi dały!
Jedno zdjęcie z naszego pierwszego pleneru robione moim aparatem, czyli cyfrówką Nikona:

 Więcej "profesjonalnych" fotek, tych naprawdę dobrych pewnie pokażę we wrześniu, ale czasami może będę coś Wam pokazywała :) 

A teraz przejdę do tematu postu, a mianowicie maseczki oczyszczającej z glinką szarą z Ziaji.


INFORMACJE OD PRODUCENTA:


WSKAZANIA
cera mieszana, tłusta, trądzikowa

SUBSTANCJE AKTYWNE
• glinka szara oczyszczająca
  - zawiera siarkę, magnez, wapń oraz mangan
  - jest źródłem mikroelementów: głównie krzemu (około 45%), glinu (około 30%) i żelaza (około 2,5%)
• kompleks proteinowo-cynkowy
  - łączy właściwości antybakteryjne cynku i łagodzące protein
  - zapobiega powstawaniu podrażnień, wywołanych nadmiernym gromadzeniem się sebum na powierzchni skóry
  - reguluje proces keratynizacji naskórka oraz chroni przed nadmierną utratą wody
• prowitamina B5
  - aktywnie nawilża oraz skutecznie regeneruje podrażniony naskórek
• alantoina
  - pochodna mocznika o doskonałych właściwościach kojących i osłaniających naskórek
  - skutecznie łagodzi podrażnienia oraz zmniejsza skłonność do ich powstawania

DZIAŁANIE
• zmniejsza widoczność rozszerzonych porów
• normalizuje pracę gruczołów łojowych
• skutecznie łagodzi podrażnienia skóry 


MOJA OPINIA:
 Maseczkę kupiłam na jednej z przecen w Rossmanie za 1,29 PLN. 
Użyłam ją, kiedy poczułam, że moja twarz potrzebuje oczyszczenia w pewien pochmurny poranek. I muszę przyznać, że miło mnie zaskoczyła. 
Maseczka dobrze się nakłada i dobrze się zmywa. Piętnaście minut minęło bardzo szybko i nawet nie poczułam, że mam coś na twarzy.
Moja buźka po maseczce była wygładzona, matowa i nawilżona. Czułam się świeżo, a moim make-up'em był tylko tusz do rzęs. 
Wcześniej cały czas kupowałam maseczkę Siarkowa Moc (pisałam o niej tutaj), która kosztowała mnie 3,50PLN, czyli cenę dwóch i pół maseczek Ziaji! Jeju, ale przepłacałam :P 
Bardzo się polubiłam z maseczkami Ziaji. Wypróbowałam jeszcze nawilżającą, ale o niej kiedyś :) 




Ogólna ocena:
polecam!








Jakiś czas temu zostałam nominowana do Liebster Blog Award przez Verę z bloga http://fmgroupnow.blogspot.com 
Bardzo dziękuję i już jutro zapraszam na Liebsterowy post! :) 

niedziela, 7 lipca 2013

Tisane, Balsam do ust

Dziś zapraszam na post z recenzją balsamu do ust od Herba Studio - Tisane
Aż wstyd się przyznać, że aż tydzień miną od ostatniego posta, ale w pierwszym tygodniu wakacji baaardzo leniuchowałam i nic mi się nie chciało robić. Ale za to wracam po odpoczynku z kilkoma recenzjami!


INFORMACJE OD PRODUCENTA: 
Wskazania:    
  • Usta spękane, spierzchnięte z powodu czynników atmosferycznych, przeziębienia, opryszczki.
  • Usta wysuszone.
  • Ochrona przed słońcem, mrozem, wiatrem, deszczem.
Działanie:    
  • Wygładza szorstkie, spierzchnięte usta przywracając aksamitną gładkość.
  • Chroni usta przed wpływem czynników środowiskowych jak słońce, wiatr, deszcz, mróz.
  • Odżywia delikatną skórę warg.
  • Nawilża i chroni usta przed wysychaniem.
  • Regeneruje naskórek uszkodzony wskutek działania czynników atmosferycznych, otarć oraz opryszczki.
Skład:   
Wosk pszczeli, miód, olej rycynowy, oliwa, ekstrakt z melisy, jeżówki purpurowej i ostropestu plamistego, witamina E.

Opakowanie:   4.7ml


 MOJA OPINIA:
Nie mogę się doczekać aż pójdę do kosmetyczki i powiem jej, że wreszcie kupiłam Tisane. Męczy mnie tym balsamem od roku, ale mi jakoś nigdy nie było po drodze. 
Kupiłam za ok. 9 PLN w Aptece. 
Od momentu odkręcenia wieczka zakochałam się w tym zapachu. Taki trochę miodzik. 
Już po pierwszym użyciu usta są nawilżone, a po kilku dniach gładziutkie.
Miałam podrażnioną skórę nad ustami (po deplacji woskiem) i dwa razy posmarowałam Tisane, a wszelkie bóle i zaczerwienienia zniknęły. 
Dołączam do mojej listy must have!






Ogólna ocena: 
Można się uzależnić! :D